Moda na pisanie książek przez
osoby publiczne trwa w najlepsze, a z półek w księgarniach coraz więcej znanych
twarzy na nas zerka. Okazuje się bowiem, że dziś każdy, absolutnie każdy,
książkę napisać może. Czy to aktor, piosenkarka, sportowiec, czy modelka, każdy
może i o zgrozo każdy chce, jakby fakt posiadania opublikowanej własnej książki
był nobilitacją w środowisku, obowiązkową pozycją do zapisania w CV.
Niezmiennie jednak uważam, że nie każdy książki pisać powinien. Nie każdy
potrafi, nie każdy ma czas, by się tej sztuki nauczyć, a nauczyć się jak
najbardziej można. Pomocni się więc stają modni bardzo obecnie ghostwriterzy,
czyli pisarze którzy spisują książkę na podstawie rozmów i nagrań z daną osobą.
Kto więc jest prawdziwym autorem tekstu? Ten kto sformułował myśl, czy ten kto piórem ją
spisał? To już pozostawiam Wam do rozstrzygnięcia ...
A ma i to sporo! „Poradnik na
błędach” nie jest bowiem klasycznym poradnikiem, a raczej zapisem wielu
doświadczeń autorki z jej życia zawodowego i prywatnego. Jest to bardziej
pamiętnik, czy biografia spisana fragmentarycznie, a nie typowy psychologiczny
poradnik z toporną i mało zrozumiałą terminologią. Wszystkie przytaczane
anegdotki okraszone są ciętym językiem i sporą dawką poczucia humoru. Dzięki
temu tematy trudne, jak dzieciństwo w dysfunkcyjnej rodzinie, czy związki
miłosne z alkoholikami, nabierają przyjemnej lekkości i stają się łatwiejsze w
odbiorze dla czytelnika. Młynarska ze sporym dystansem do samej siebie, choć
nie jestem przekonana na ile jest on szczery, a na ile wykreowany na potrzeby
publikacji, opowiada o kolejnych wpadkach, pomyłkach i nieporozumieniach
życiowych, które były jej udziałem i robi to w sposób bardzo wiarygodny.
Można by zatem zapytać czemu
właściwie mają służyć te wspomnienia? Trudno się bowiem oprzeć wrażeniu, że
książka jest swego rodzaju próbą rozliczenia się z przeszłością, formą
autoterapii, poukładaniem i pozamykaniem dawnych spraw, które w końcu powinny
przestać ciążyć. Pojawia się tu sporo sformułowania typowych dla poradników
psychologicznych, takich które z pewnością usłyszelibyśmy podczas seansu terapeutycznego, jak na przykład: „czasami
nie zajmowanie się czymś jest najskuteczniejsza formą wywierania wpływu” czy „sami
tworzymy naszą rzeczywistość, a świat zewnętrzny jest odzwierciedleniem naszych
myśli”, lub też „bycie w konflikcie z kimś
też jest formą bliskości”, ale
są one podane w prostej, zrozumiałej formie i wypowiedziane przez ‘zwykłą’
osobę a nie psychologa z kilkoma tytułami naukowymi. Nie ma więc dystansu z
autorką, ani poczucia dyskomfortu bycia pouczanym.
Ponadto hasłem reklamowym książki jest
uczenie się na błędach, ale nie własnych! Z pewnością właśnie ta oryginalna formuła
przyciągnęła tylu czetników i przyczyniła się do sukcesu wydawniczego książki.
Lubimy utożsamiać się z bohaterami książek, lubimy odnajdywać w nich swoje cechy, dopatrywać się podobnych przeżyć. Pocieszająca jest myśl, ze nie tylko my
mamy pod górkę, raźniej gdy innym także bywa ciężko, zwłaszcza gdy wydawać by
się mogło, że wiodą lekkie i przyjemne życie przedstawicieli zamożnych elit
artystycznych. Młynarska czerpiąc ze swojego bogatego doświadczenia życiowego daje nam lekcje, jakich błędów nie popełniać, jakich sama drugi raz już by nie popełniła i to jest główny cel tej książki, w moim odczuciu oczywiście.
Na koniec jeszcze dodam, że
książka ma nietypową formę, można ją czytać zaczynając od przedniej lub tylnej
okładki. Z jednej strony mamy poradnik przedstawiający pozytywne wydarzenia i
wnioski z nich płynące, a z drugiej odradnik z licznymi potyczkami i pomyłkami życiowymi, szczerze spisanymi ku przestrodze.
Poradnik Młynarskiej daje do myślenia, zmusza czytelnika do refleksji, przy jednoczesnym zachowaniu przyjemnego, wręcz relaksującego odbioru, a to jest niewątpliwie cechą dobrej prozy. To ten gatunek książki, do której wraca się w gorączkowym poszukiwaniu ulubionego fragmentu. Nie dajcie się więc zwieść pozorom, czasami trafiają się wartościowe lektury, nawet spod pióra celebryty. Jak dla mnie miłe, pozytywne zaskoczenie.
Polecam, ArtMagda.
Klik w foto okładki, by przejść
na stronę z recenzją Wydawcy Prószyński i S-ka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pisanie jest zawsze dialogiem. Czasami z sobą samym, ale częściej z czytelnikiem. Pisząc publicznie czekam na Twoją odpowiedź. Porozmawiamy?