czwartek, 10 listopada 2016

Recenzja "Duński przepis na szczęście" Jessica Alexander, Iben Sandahl, Muza

Według wszelkich rankingów Duńczycy są od 40 lat najszczęśliwszym narodem na świecie. Śmiało można stwierdzić, że wiedzą jak wychowywać szczęśliwe dzieci, które stają się szczęśliwymi dorosłymi, wychowującymi kolejne pokolenie szczęśliwych dzieci. Przypuszczam że dla samych Duńczyków nie ma nic nadzwyczajnego w ich metodach postępowania z dziećmi. Dopiero w zderzeniu z inną narodowością duńska filozofia wychowania odsłania swoje zalety. 

"Ważne jest przyjrzenie się swoim ustawieniom domyślnym, przeanalizowanie ich i zrozumienie. Co podoba się wam w waszym postępowaniu i reakcjach wobec waszych dzieci? Co wam się nie podoba? Czy robicie coś, co jest zwykłą powtórką z waszego własnego wychowania? Co chcielibyście zmienić? Dopiero kiedy zrozumiecie, jakie są wasze naturalne rodzicielskie inklinacje - wasze ustawienia domyślne - możecie podjąć decyzję o tym, w jaki sposób chcielibyście zmienić je na lepsze." s.33 

Duński przepis na szczęście, recenzja, ArtMagda, subiektywnie, Muza
Autorkami poradnika "Duński przepis na szczęście", który ukazał się nakładem Wydawnictwa Muza, są Amerykanka Jessica Aleksander, żona Duńczyka oraz Iben Sandahl duńska psychoterapeutka. Książka w 7 następujących rozdziałach opisuje główne założenia duńskiego przepisu na szczęście:

R jak radosna zabawa, dzięki której dzieci uczą się tworzyć zdrowe relacje społeczne i stają się odporniejszymi psychicznie dorosłymi.

O jak odpowiedzialna autentyczność, gdzie duży nacisk położony jest na szczerość relacji z dzieckiem, na wsłuchiwaniu się we własne emocje i zgodne z nimi postępowanie. 

D jak dobrodziejstwa przeramowania, co choć brzmi zagadkowo, jest po prostu świadomym odrzuceniem negatywnych wzorców i nastawieniem się na nowe, pozytywne myślenie. Duńczycy są realistycznymi optymistami (bardzo podoba mi się to określenie!), którzy z założenia nie odrywają się od rzeczywistości, ale jednocześnie koncentrują się na jej bardziej pozytywnych aspektach. 

Z jak zrozumienie i empatia, gdzie stosowanie i uczenie empatii jest fundamentem wspierającym szczęśliwe dzieci i szczęśliwych dorosłych. Duńscy nauczyciele nie oceniają emocji. Rozpoznają je i szanują, ucząc tym samym empatii i szacunku do drugiego człowieka. 

I jak inwencja zamiast ultimatum, gdzie demokratyczne metody wychowawcze okazują się skuteczniejsze niż zastraszanie, przemoc fizyczna i psychiczna, tak często mylone z dyscypliną.  Siłowa walka tworzy dystans i nienawiść zamiast bliskości i zaufania. Atmosfera szacunku i spokoju rodzi zaufanie, buduje autentyczną bliską więź i rozwija w dziecku odporność na niepowodzenia.

C jak ciepła, rodzinna atmosfera, w której dzieci uczą się budować silne więzi z najbliższymi, dostają wsparcie i bezwarunkową miłość. Duńskie rodziny spotykają się na wiele dni, by pobyć razem, nie potrzebują od siebie odpoczywać. Odkładają stresy i pracę na bok, by być tu i teraz z kochanymi ludźmi, bo rodzina jest właśnie ich źródłem szczęścia.

Poradnik napisany jest prostym językiem, dzięki czemu czyta się szybko i przyjemnie, bez naukowego zadęcia. Bardzo sobie cenię tak przystępne publikacje, które trudne zagadnienia psychologiczne przedstawiają zrozumiałym słownictwem. 

Dla każdego rodzica ceniącego świadome rodzicielstwo, bazującego na wzajemnym szacunku, empatii i zrozumieniu, książka "Duński przepis na szczęście" okaże się znakomitym wsparciem. Jeżeli więc pragniesz, by twoje dziecko było szczęśliwe i jesteś gotowy na wprowadzenie zmian w swoich relacjach rodzinnych, to jest to lektura dla ciebie. 

Gorąco polecam, ArtMagda.
Książkę otrzymałam do zrecenzowania od Wydawnictwa Muza.

8 komentarzy:

  1. Witam znów po dłuższej nieobecności. Czytając ten artykuł widzę u te same porady jakie tu też są w Holandii. I z własnego doświadczenia wiem,że warto "inwestować "w swoją rodzinę. Nie tylko od święta, ale na codzień. Tu jest tak przyjęte że codziennie obiady spożywa sie razem przy stole bez włączonego telewizora. Jest wtedy czas na rozmowey,na opowiedzenie o swoim dniu. Jest to czas na szczere wyznania dobre i złe, czas dialogu. Tu dzieci mają "głos " z nimi sie dyskutuje ale też pokazuje im się szacunek i uczy ich się gdzie leżą granicę ,których nie wolno przekroczyć.
    Dzięki,że pokazała Pani tą książkę. Warto ją przeczytać i coś dla siebie wziasc do serca i zacząć zmieniać swiat od siebie. Dzisiaj w tym zagonionym swiecie,gdzie jestesmy zabiegani, warto przystanac,wziasc oddech i odstawic chiciaz na chwile nasze wlasne sprawy i spojzec na drugiego. Usmiechnac sie,przytulic i powiedziec to jedno magiczne slowo "Kocham Cie".To daje tak wiele,a nie kosztuje nic. To slowo daje poczucie milosci, bezpieczenstwa i tolerancji. Pozdrawiam Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację od nas samych trzeba zacząć, żeby dawać dobry przykład bliskim :)
      Dziękuję za odwiedziny i komentarz :*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. to świetny prezent dla każdego, dla kogo ważne są dobre relacje z bliskimi :) a że Święta się zbliżają, to faktycznie warto pomyśleć o takim podarunku :) pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i komentarz.

      Usuń
  3. Właśnie wczoraj dotarła do mnie m.in. ta książeczka, przejrzałam ją i zapowiada się baaaardzo obiecująco ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, to podziel się opinią po skończonej lekturze :) pozdrawiam i dzięki za komentarz!

      Usuń
  4. Moje dzieciaki wydają się bardzo szczęśliwe, zmiany staramy się wprowadzać na bieżąco, ale chętnie zapoznam się z tą publikacją, zawsze można coś wyciągnąć dla siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książce znajdziesz wiele ciekawych i praktycznych przykładów. Najważniejsza jest świadomość rodziców, dlatego tak się ciesze gdy czytam komentarze jak Twoj ;) pozdrawiam!

      Usuń

Pisanie jest zawsze dialogiem. Czasami z sobą samym, ale częściej z czytelnikiem. Pisząc publicznie czekam na Twoją odpowiedź. Porozmawiamy?