wtorek, 7 lutego 2017

Recenzja przedpremierowa "Życie motyli" Katarzyna Ryrych, Wydawnictwo Literackie

Jeżeli zarwać noc, to tylko czytając dobrą książkę. Dobrą, bo dobrze napisaną. Warsztat jest podstawą. Nie wystarczy ciekawa historia, trzeba jeszcze umieć ją opowiedzieć tak, by nie zagadać czytelnika, nie zanudzić go banałami i przewidywalnym scenariuszem. Trzeba wiedzieć, jak zbudować wiarygodne postacie, którym czytelnik będzie szczerze kibicował i jak odrysować emocje, z którymi utożsami się z łatwością.   


Życie motyli, Katarzyna Ryrych, książka, recenzja, ArtMagda, subiektywnie
Szczęśliwie, Katarzyna Ryrych to wszystko wie i dzięki jej najnowszej powieści "Życie motyli" znów przypomniałam sobie, czym jest prawdziwa przyjemność czytania. Znów zaczytałam się do tego stopnia, że nie zauważyłam, kiedy zrobiła się północ! Znów myślałam 'jeszcze tylko kilka stron', a czytałam dalej i dalej, nie mogąc przestać. 

To prawdziwa magia. Świat przedstawiony w "Życie motyli" Katarzyny Ryrych jest tak autentyczny, że wpadasz w niego po uszy i chcąc, nie chcąc, jesteś w samy środku wydarzeń. Musisz czytać dalej. To odgórny przymus, z którym nie da rady dyskutować. To ciekawość sięgająca zenitu, ale też kompletna bezradność wobec ładunku emocjonalnego, jaki ta powieść ze sobą niesie. 

"Życie motyli" to powieść obyczajowa, ale nie daj się zwieść etykietkom! Nie znajdziesz tu tandetnego romansu, ani ckliwego happy-endu. Życie to nie bajka. Znajdziesz za to prawdziwe, trudne relacje i wysoką wrażliwość autorki z jaką o nich opowiada. 

Główna bohaterka musi zawalczyć o siebie, swoje nowe życie po rozwodzie, po pięćdziesiątce, po utracie domu i przeprowadzce do małego, zapyziałego miasteczka, gdzie kątem zamieszka u starej ciotki. Musi przeciwstawić się wszystkiemu, w co wierzyła dotychczas, odrzucić skostniałe skorupy, które skutecznie latami przysłaniały jej rzeczywistość. Musi w końcu zmierzyć się z sobą, zapragnąć zmian i uwierzyć, że klucz do szczęścia nosi w sobie. Od zawsze. Na próżno szukać go w innych.

Jestem pod wrażeniem, jak autorka potrafiła stworzyć powieść lekką, kobiecą, a zarazem tak niebanalną i nieszablonową. Literatura popularna nie musi być niska, co wiem od dawna, ale równie od dawna brakowało mi polskiego potwierdzenia tej tezy. I w końcu znalazłam je w książce Katarzyny Ryrych.

Świetna proza, dobrze napisana, czysta przyjemność z lektury gwarantowana! Polecam bardzo, ArtMagda. 

Do 15 lutego trwa konkurs na moim Fanpagu ArtMagda, w którym do wygrania są 2 egzemplarze książki "Życie motyli" - zapraszam do udziału :)

8 komentarzy:

  1. Kusisz :) Nie da się ukryć, że najwięcej obaw przed sięgnięciem po literaturę lekką i przyjemną dotyczy właśnie jakości. Zajrzałam do biografii pani Katarzyny Ryrych i fakt, że autorka jest także malarką, poetką i pedagogiem, zdaje się dodatkowo przemawiać na korzyść jej wrażliwości i otwartości na świat. Pozdrawiam, żeńska połówka Pary na film ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że kuszę :) Dziękuję za to co napisałaś, faktycznie autorka jest typem wrażliwca, co ma ogromne znaczenia. Dobry pisarz ma nie tylko bystre oko, ale znacznie większą wrażliwość na świat i ludzi właśnie. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i komentarz :)

      Usuń
  2. Faktycznie, autorka to niesamowicie twórcza osoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bycie pisarzem to stan umysłu :) Odmienność w sposobie patrzenia na świat i ludzi. Umiejętność dostrzeżenie niuansów, detali kluczowych dla w relacjach międzyludzkich. Zdecydowanie tej umiejętności nie brakuje autorce.
      Dziękuję za komentarz i odwiedziny!

      Usuń
  3. Nie wygląda jak coś w moim stylu, niestety. A może stety - bo mam już taką listę zaległości, że nie mam miejsca na kolejną pozycję :) ,,Nie wystarczy ciekawa historia, trzeba jeszcze umieć ją opowiedzieć tak, by nie zagadać czytelnika, nie zanudzić go banałami i przewidywalnym scenariuszem" - chciałabym, żeby to była prawda, ale jak pokazują listy bestsellerów, wcale nie musi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ilona za komentarz :) Powieść nie zapowiadała się także i na coś w moim stylu, ale czasami dobrze jest dać się zaskoczyć :) Nigdy nie sugeruję się listami bestsellerów, szukam dobrej prozy, dobrze napisanej i ta taka jest. Polecam, może się jednak skusisz? Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Chyba spróbuję. Od zawsze mam pewne obawy przed tzw. literaturą kobiecą. Nie przekonuje mnie, czasem bywam, bywałam zażenowana poziomem warsztatu właśnie i w efekcie zniechęciłam się na dobre, ale to co napisałaś o "Życiu motyli" jest naprawdę zachęcające. Spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem Magda! Polska literatura kobieca jest na tak niskim poziomie, że odechciewa się czytać. Dlatego gdy trafiają się takie wyjątki, wartościowe pod względem treści i emocji jakie niosą, ale też dopracowane warsztatem pisarskim, to z przyjemnością o nich piszę na blogu i zachęcam do lektury. Koniecznie daj znać, jak przeczytasz, mam nadzieję, że się nie rozczarujesz. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.

      Usuń

Pisanie jest zawsze dialogiem. Czasami z sobą samym, ale częściej z czytelnikiem. Pisząc publicznie czekam na Twoją odpowiedź. Porozmawiamy?