środa, 25 maja 2016

Recenzja "#me" Joanna Fabicka, Ya!

Bycie nastolatkiem to trudny etap w życiu każdego młodego człowieka. Nikt cię nie rozumie, za to każdy drażni i denerwuje. Budując swój światopogląd potrzebujesz wsparcia najbliższych, dobrych wzorców i autorytetów godnych naśladowania. Świetnie, gdy rodzina daje poczucie bezpieczeństwa, gdy swoją postawą potwierdza bezgraniczną i przede wszystkim bezwarunkową miłość. Dobrze, gdy rodzice są wyrozumiali na potknięcia nastoletnich dzieci, gdy potrafią pozytywnie motywować, poklepać po ramieniu i powiedzieć "dasz radę, nie poddawaj się, jestem z tobą". Ale co, gdy role się odwracają?

recenzja książki, Fabicka Joanna, #me, Ya! ArtMagda
Powieść Joanny Fabickiej "#me" opowiada o tym, co się dzieje, gdy nastoletnia córka przejmuje odpowiedzialność za życie uzależnionej od alkoholu matki. Sara nigdy nie wie, co przyniesie jutro, niestabilna emocjonalnie matka serwuje jej prawdziwy rollercoaster skrajnych uczuć, agresji werbalnej, poniżania i wpędzania w poczucie winy. Książka bez ogródek odsłania kulisy współuzależnienia i dojmująco smutny obraz nastolatki, która przytłoczona toksyczną relacją z matką postanawia zawalczyć o siebie. Autorka pokazuje jak destrukcyjny wpływ na młodego człowieka ma alkoholizm rodzica, a przy tym nie nazywa opisywanych zaburzeń wprost, nie podaje gotowych definicji, formułek i recept na wyjście z nałogu, co bardzo sobie cenię. Pozwala czytelnikowi samemu wyciągać wnioski, prowokuje do przemyśleń i daje pole do samodzielnej analizy przedstawionego problemu. To bardzo dobra, mądra, wartościowa proza. 

Natężenie trudnych, wręcz dramatycznych przeżyć bohaterki oddziałuje na wyobraźnię zarówno nastoletniego, jak i dorosłego czytelnika. Zanim zaczęłam czytać książkę, obawiałam się nieco, że będzie to typowa powieść młodzieżowa, zbuntowane nastolatki, wyolbrzymione problemy i niezrozumiały język. Nic jednak bardziej mylnego! Powieść Fabickiej stanowi znakomite źródło wiedzy o współuzależnieniu, o przemocy psychicznej, o negatywnym, wyniszczającym wpływie osób, które choć teoretycznie powinny nas budować, to w praktyce depczą nasze poczucie własnej wartości i mają zgubny wpływ na naszą samoocenę. Autorka umiejętnie wykorzystała zależność matka-córka, by ukazać istotę problemu. Ten sam schemat można śmiało odnieść do innych relacji między ludźmi. 

Powieść napisana jest bardzo dobrym językiem. Chwilami aż obezwładnia sugestywnymi opisami i dobitnymi dialogami, budzi wewnętrzny sprzeciw, trudno zrozumieć skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie matki Sary. Wartka akcja szybko wciąga i trzyma za gardło do ostatniej strony. Zakończenie powieści jest otwarte, co powoduje lekki niedosyt, choć jednocześnie przynosi pokrzepienie. 

Zaskakująco dobra książka, bardzo polecam, ArtMagda. Za otrzymany egzemplarz do zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Ya! 

4 komentarze:

  1. Zapisałam sobie w pozycjach do przeczytania. Zachęciłaś mnie do lektury, choć muszę wybrać na nią odpowiedni moment. Z pewnością nie jest to gładkie czytadełko do poduszki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to też typ trudnej lektury. Czyta się płynnie, fabuła wciaga a sedno tematu przeplata się lekko między literami. Bardzo polecam i cieszę się ze zaintrygowalam tytułem. Pozdrawiam. Dziękuję za komentarz i odwiedziny :)

      Usuń
  2. Temat niełatwy, ale czytałam gdzieś, że około 40% naszego społeczeństwa to dorosłe dzieci alkoholików, więc paradoksalnie możemy mieć wielu znajomych, którzy kiedys borykali się z takimi przeżyciami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę ze nasze społeczeństwo to dużo ponad 40% dorosłych dzieci alkoholików i z rodzin dysfunkcyjnych. Niestety. Dlatego warto czytać takie książki, bo mogą bardzo wiele wytłumaczyć, pokazać, rzucić nowe światło.
      Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)

      Usuń

Pisanie jest zawsze dialogiem. Czasami z sobą samym, ale częściej z czytelnikiem. Pisząc publicznie czekam na Twoją odpowiedź. Porozmawiamy?