Ja napisać dobry tekst branżowy, który przyciągnie uwagę czytelników? Przede wszystkim zastanów się, jaki cel chcesz osiągnąć. Możesz wzmacniać swoją pozycję eksperta, nawiązać relacje biznesowe i zbudować wieź, dzięki której czytelnik będzie do ciebie wracać. Przemyśl także, do kogo się zwracasz. Sprecyzowanie odbiorcy pomoże ci określić jego indywidualne potrzeby. Zaufaj swojej intuicji i pisz o tym, co jest dla ciebie ważne, co cię wyróżnia, dzięki czemu zapadniesz w pamięć czytelnika.
Po pierwsze - Nie używaj zdrobnień.
Ile razy zdarzyło ci się usłyszeć: "Pani Zosieńko, dołączam fakturki z delegacji do rozliczenia", albo "Zbieram pieniążki na prezent urodzinowy dla kierownika"? Ile razy zjeżyłeś się, gdy ktoś w pracy zwrócił się do ciebie, używając zdrobnienia twojego imienia? Coś zgrzytnęło, prawda? Ale co?
Zarówno w wypowiedzi ustnej, jak i pisemnej, zdrobnienia odzierają z powagi sytuacji. Jeżeli napiszesz: „Białe bluzeczki ze starannie wyprasowanym kołnierzykiem podkreślały profesjonalizm recepcjonistki, a ołówkowe spódniczki miały nadać jej dziewczęcej figurze kobiecości i powagi”, to tekst nie zabrzmi ani wiarygodnie, ani poważnie, ani nawet śmiesznie. Czytelnik odbierze go jako wyśmianie stroju recepcjonistki i nieprofesjonalny stosunek autora do opisywanej postaci. Jeżeli jednak zapiszesz to samo zdanie bez zdrobnień: „Białe koszule ze starannie wyprasowanym kołnierzem podkreślały profesjonalizm recepcjonistki, a ołówkowe spódnice miały nadać jej dziewczęcej figurze kobiecości i powagi”, to twój przekaz będzie obiektywny.
Zarówno w wypowiedzi ustnej, jak i pisemnej, zdrobnienia odzierają z powagi sytuacji. Jeżeli napiszesz: „Białe bluzeczki ze starannie wyprasowanym kołnierzykiem podkreślały profesjonalizm recepcjonistki, a ołówkowe spódniczki miały nadać jej dziewczęcej figurze kobiecości i powagi”, to tekst nie zabrzmi ani wiarygodnie, ani poważnie, ani nawet śmiesznie. Czytelnik odbierze go jako wyśmianie stroju recepcjonistki i nieprofesjonalny stosunek autora do opisywanej postaci. Jeżeli jednak zapiszesz to samo zdanie bez zdrobnień: „Białe koszule ze starannie wyprasowanym kołnierzem podkreślały profesjonalizm recepcjonistki, a ołówkowe spódnice miały nadać jej dziewczęcej figurze kobiecości i powagi”, to twój przekaz będzie obiektywny.
Zapamiętaj - zdrobnienia spłycają tekst. Nie używaj ich, jeżeli zależy ci na profesjonalnym wydźwięku twojej publikacji.
Po drugie - Nie używaj ogólników.
Ogólniki to zapychacze tekstu, słowa które nie wnoszą żadnej treści. Wypełniamy nimi zdania, gdy brakuje nam precyzyjnych określeń i lotności wypowiedzi. Dzisiejsze trendy budowania własnej marki poprzez social media narzucają konieczność publikacji. Nie piszesz, to nie istniejesz w sieci! Siadamy więc do komputera, piszemy jak potrafimy najlepiej, mając w tyle głowy znienawidzone lekcje polskiego z podstawówki, a potem podbijamy tekst słowami-wydmuszkami, przekonani, że dzięki nim będzie on brzmieć lepiej.
- "Teczka była jakby niebieska i miała jakieś sznurkowe wiązanie."
- "Wypowiedź prelegenta była poniekąd ciekawa, choć nijako powielała poruszany już temat."
- "Na ogół klienci nie zgłaszają reklamacji, właściwe zdarza się im to bardzo rzadko."
- "Ulicą przeszedł mężczyzna, który jak mniemam miał około czterdziestki i jakieś dziwne, nieobecne spojrzenie."
- "Generalnie lubię słuchać muzyki w aucie, ale tym razem wolałam jechać w ciszy."
Przeczytaj powyższe zdania na głos; raz tak jak je zapisałam i raz bez podkreślonych słów. Która wersja przemawia do ciebie bardziej? Która zostanie odebrana jako wypowiedź eksperta pewnego tego, o czym mówi? Widzisz już w czym rzecz?
Zapamiętaj - ogólniki sprawiają, że twoja wypowiedź nie jest ani wiarygodna, ani profesjonalna. Lepiej użyć dobitnego jednego określenia, niż pięciu słów-wydmuszek. Czytelnik ceni konkret i będzie ci wdzięczny za nie marnowanie jego czasu rozmemłanym tekstem.
Po trzecie - Czytaj swoje artykuły na głos.
Przed każdą publikacją przeczytaj przygotowany tekst na głos. Dopiero jak usłyszymy daną wypowiedź, to wiemy, czy brzmi dobrze. Czytając w myślach umykają nam walory dźwiękowe, a dobry artykuł powinien mieć swój rytm, melodię i płynność przechodzenia z jednego akapitu w drugi.
Co ci da czytanie na głos? Szybciej wyłapiesz powtórzenia, zdrobnienia, ogólniki. Być może stwierdzisz, że należy zmienić układ artykułu. Znam redaktorów, którzy tną nożyczkami swój tekst, przestawiają kolejność akapitów, spinają skrawki papieru spinaczami i dopiero wtedy przepisują ostateczną wersję. Być może wykasujesz jeden argument, a dodasz zupełnie inny.
Zapamiętaj - dzięki czytaniu na głos zyskasz nową perspektywę. Zamień się wiec na chwilę rolami i stań się swoim pierwszym czytelnikiem. Spróbuj, czytając na głos, ocenić czy twój tekst chce się czytać, czy nie.
I pamiętaj, dobrego pisania można się nauczyć.
Magdalena Matraszek | Piszę | Redaguję | Recenzuję |
Ja zawsze czytam swoje teksty na głos. To pozwala mi wychwycić sporo błędów.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiola za odwiedziny, cieszę się, że tu zaglądasz :) Masz rację, czytanie na głos pozwala wychwycić błędy, dlatego jest takie ważne. Pozdrawiam!
UsuńDzięki Twojemu artykułowi zdałam sobie sprawę, że sięgam po ogólniki i wypełniacze. Dopiero zaczynam naukę pisania swoich własnych tekstów, cieszę się, że trafiłam na te triki. Wypróbuję je pisząc następny post :D
OdpowiedzUsuńWarto pracować na warsztatem pisarskim, chcąc publikować wartościowe treści w sieci.
UsuńDziękuję za komentarz, pozdrawiam :)
Z tym czytaniem n głos, to jest bardzo dobra rada! Dzięki!
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić w praktyce, zachęcam :)
Usuń