poniedziałek, 16 maja 2016

Recenzja "Fatum i furia" Lauren Groff, Znak

Lubię książki dopracowane, w których żadne słowo nie jest przypadkowe, których plastyczne opisy, wyszukane metafory i przepiękny język zachwycają. Nie chodzi mi o zadęcie, sztuczne nadmuchanie tekstu nienaturalnym słownictwem, a o precyzję w doborze słów i przemyślaną strukturę tekstu. Lubię, gdy autor zaskakuje niecodziennymi porównaniami, gdy żongluje literami świadomie i celnie. 

"Zimowe popołudnie, niczym bezszelestnie stąpający kot, przeszło w wieczór". (s. 167)
"Światło wdzierało się do jej oczu i obijało o mózg jak kauczukowa piłeczka". (s. 351)

recenzja książki, subiektywnie, ArtMagda, Znak, Fatum i furia
Taka właśnie jest książka Lauren Groff "Fatum i furia" i to nie dlatego, że okrzyknięto ją najgłośniejszą amerykańską powieścią 2015 roku i nie dlatego też że stała się bestsellerem "New York Times", lecz dlatego że to po prostu bardzo dobra literatura. Zresztą prawda jest też taka, że od bestsellerów oczekujemy znacznie więcej, dlatego łatwiej przychodzi rozczarowanie tekstem. Gdy jednak okazuje się, że miano najlepszej książki roku jest zasłużone, czujemy podwójną satysfakcję z dokonanego wyboru lektury. Jakiś czas temu słuchając wywiadu z autorką pomyślałam, że skoro poświęciła 2 lata na dopracowanie powieści, skoro losy bohaterów wraz z datami rozpisała na dwóch przeciwległych ścianach pokoju i z niemal chirurgiczną precyzją dobierała kolejne wątki snując historię Lotta i Mathildy, to musi być ona naprawdę wyjątkowa. I się nie rozczarowałam. 

Już na pierwszej stronie poznajemy głównych bohaterów, młodych, pięknych, zakochanych. Lubię książki, które od razu wprowadzają czytelnika w środek akcji, bez zbędnych i nużących wstępów. Konstrukcja powieści jest, jak sugeruje tytuł, podzielona na dwie części, z czego w pierwszej (fatum) poznajemy historię ponad 20-letniego związku z punktu widzenia mężczyzny, a w drugiej (furia) te same wydarzenia odkrywamy na nowo wzbogaceni o punkt widzenia kobiety. Jest to o tyle ciekawy zabieg literacki, że mniej więcej w połowie książki, gdy zdaje nam się że wszystko rozumiemy, znamy charaktery i motywacje bohaterów, znamy ich zalety i słabości, nagle okazuje się że nic nie wiemy. Autorka zaskakuje zwrotami akcji, kompletnie zbija z tropu i nie pozwala odłożyć książki na bok.

"Fatum i furia" to powieść o dwoistej naturze związku, o dwóch stronach medalu, które choć się uzupełniają, przenikają i zależą jedna od drugiej, to jednak zawsze pozostaną oddzielnymi płaszczyznami. Chcąc poznać prawdę, jedyną autentyczną wersję zdarzeń trzeba odkryć wszystkie karty, a małżeństwo to przecież wyrafinowana gra pozorów, białych kłamstw i półsłówek. Autorka powoli odsłania kolejne tajemnice, nie mówi wszystkiego od razu, lecz w przemyślany sposób buduje napięcie. Stopniowo pozwala czytelnikowi zebrać w całość poszczególne elementy układanki. Fabuła wciąga, intryguje i trzyma  w napięciu do ostatniej strony. Pisarka umiejętnie gra na emocjach, porusza do głębi ukazując, co tak naprawdę nami rządzi. Wydarzenia z dzieciństwa odciskają piętno na naszym dorosłym życiu, to one nas kształtują i ukierunkowują nasze działanie. Ulegając demonom przeszłości pozwalamy, by pisały za nas scenariusz naszego życia. Ale czy tego właśnie chcemy?

"Uczyń mnie szczęśliwym, a znów stanę się prawym". (s. 301)

Bezpłatny egzemplarz książki otrzymałam do zrecenzowania z księgarni Matras. Klik w foto okładki, by przejść na stronę z recenzją wydawcy - Wydawnictwo Znak. 



6 komentarzy:

  1. Nie czytałam wcześniej o tej książce. Wstępnie jestem zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po raz pierwszy o niej usłyszałam w audycji radiowej. Potem szukałam e necie i faktycznie to nowość u nas wiec na str wydawcy jest obszerne info. Z rezerwa podchodzę do tzw bestsellerów ale tym razem muszę przyznać - mistrzostwa!

      Usuń
  2. Bardzo ciekawa książka, nigdy takich nie czytałem właściwie. Kiedyś to pewnie zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, myślę że zawsze warto poznać punkt widzenia drugiej strony :) i dziękuję za odwiedziny!

      Usuń
  3. Idealna książka dla mnie :) zwłaszcza te dwie różne perspektywy... Przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam gorąco, a jak skończysz, to koniecznie napisz swoje wrażenia :)

      Usuń

Pisanie jest zawsze dialogiem. Czasami z sobą samym, ale częściej z czytelnikiem. Pisząc publicznie czekam na Twoją odpowiedź. Porozmawiamy?