Niektóre książki zapadają we mnie tak mocno, że jeszcze długo po skończonej lekturze nie potrafię o nich mówić. Wrażenia są jak rozsypane kawałki kolorowych szkiełek, każde mieni się swoim światłem, ale dopiero zebrane razem tworzą kompletny witraż emocji. Potrzeba czasu, by pył wzruszeń opadł. Książkę "Podróże z owocem granatu" przeczytałam na początku wakacji. Po tygodniu sięgnęłam po nią ponownie, tym razem czytałam uważniej, spokojniej. Delektowałam się każdym akapitem, zakreślałam trafne spostrzeżenia. I dopiero dziś zebrałam się w sobie, by wam o niej opowiedzieć.
Jest to osobisty, chwilami wręcz intymny dziennik podróży spisany przez dwie kobiety: matkę Sue Monk Kidd i córkę Ann Kidd Taylor. Dzięki tej nietypowej narracji mamy okazję spojrzeć na daną sytuację z punktu widzenia dwóch osób. Wgląd w wydarzenia jest więc pełniejszy, to czego nie zauważy jedna, dopowie druga. Natychmiast uderzyło mnie, jak rozbieżne są ich spostrzeżenia. Dwie dorosłe kobiety, każda na innym etapie życia, każda z innym bagażem doświadczeń podróżują razem. Zwiedzają te same miejsca, ale każda odnajduje w nich co innego. Na początku wędrówki dzieli je niemal wszystko, trudno im szczerze rozmawiać, otworzyć się. Na końcu odkrywają jak wiele je łączy. Wspólna podróż pozwala poznać się na nowo, odnaleźć nić porozumienia. Relacja matki-córki przeobraża się wraz z kolejnymi zapiskami w dzienniku, by na końcu powieści dojść do satysfakcjonującej więzi pełnej zrozumienia, szacunku i miłości.
"Porzuć pozostałe światy z wyjątkiem tego, do którego przynależysz". s.174
Poza podróżą geograficzną charakterystyczną dla powieści drogi, nota bene fascynującą wędrówką po Grecji, Francji i Turcji, mamy tu przede wszystkich podróż emocjonalną, wewnętrzną wyprawę w głąb siebie. Niezwykłą drogę rozwoju musi przejść zarówno 50-letnia pisarka stojąca u schyłku swojej młodości jak i jej córka, która w tę pełnię kobiecości dopiero wkracza. Matka zmaga się z kryzysem twórczym, miota się między bohaterami pisanej aktualnie powieści, a postaciami mitologii greckiej, których śladami podąża podczas wędrówki. Córka natomiast przytłoczona oczekiwaniami bliskich gubi gdzieś siebie i nie potrafi odnaleźć swojego miejsca. Dopiero podróżowanie pozwala jej odkryć, co tak naprawdę chce w życiu robić.
"Nie mam pojęcia, skąd wiedziałam, że to prawda - na dodatek kluczowa, szczerze mówiąc - ale wiedziałam. Być może stąd, że byłam daleko od domu, daleko od codzienności i po raz pierwszy w życiu mniej czy bardziej sama. Czułam się jak na dziwnej randce z samą sobą. U boku mojego chłopaka wiedziałam, kim jestem. Zainwestowałam kilka lat w rolę uleglej dziewczyny, w przystosowanie i podporządkowanie się, w bycie tym, kim chciał, abym była. Ale w Grecji istniałam w odosobnieniu i pośród tej ciszy zdałam sobie sprawę, że zgubiłam gdzieś siebie". s.33
Obserwowanie jak Ann dojrzewa do bycia pisarką, jak z każdą chwilą coraz pewniej stawia kroki, jak daje sobie przyzwolenie na robienie tego, co jest całkowicie zgodne z jej naturą i osobowością, było dla mnie niebywale wciągającą, wręcz hipnotyzującą przygodą. Równie ciekawe okazały się zapiski Sue - doświadczonej pisarki, jej wnikliwe obserwacje świata, trafne spostrzeżenia i próby pogodzenia się z upływem czasu. Życie toczy się cyklicznie, gdy domyka się jeden krąg, otwiera się następny. I choć nowy jest nieznany i w pierwszej chwili wydaje się gorszy, umyka przecież świeżość kobiecości, a młodość musi ustąpić miejsce Starej Kobiecie, to okazuje się, że kolejny etap życia ma wiele do zaoferowania.
Powieść Sue Monk Kidd przepełniona jest symboliką. Odnajdziecie tu motyw owocu granatu, jako twórczego źródła siły, energii, płodności. Mity greckie i ich bohaterów, jak Demeter i Persefona. Ikony Matki Boskiej, Czarnej Madonny, Madonny z Montserrat, kapliczki, wzgórza, ruiny, studnie i mroczne podziemia. Wszystkie te elementy zgrabnie przeplatają się z głównym wątkiem wewnętrznych poszukiwań, wzrastania i odkrywania siebie.
Ciepła, mądra, poruszająca powieść do której z pewnością będę powracać. Autentyczne zapiski pisarki z podróży i jej szczere wyznania dotyczące relacji z córką i zwątpień twórczych zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Polecam gorąco, znakomita proza, ArtMagda.
Książkę otrzymałam do zrecenzowania od Wydawnictwa Literackiego.
Jest to osobisty, chwilami wręcz intymny dziennik podróży spisany przez dwie kobiety: matkę Sue Monk Kidd i córkę Ann Kidd Taylor. Dzięki tej nietypowej narracji mamy okazję spojrzeć na daną sytuację z punktu widzenia dwóch osób. Wgląd w wydarzenia jest więc pełniejszy, to czego nie zauważy jedna, dopowie druga. Natychmiast uderzyło mnie, jak rozbieżne są ich spostrzeżenia. Dwie dorosłe kobiety, każda na innym etapie życia, każda z innym bagażem doświadczeń podróżują razem. Zwiedzają te same miejsca, ale każda odnajduje w nich co innego. Na początku wędrówki dzieli je niemal wszystko, trudno im szczerze rozmawiać, otworzyć się. Na końcu odkrywają jak wiele je łączy. Wspólna podróż pozwala poznać się na nowo, odnaleźć nić porozumienia. Relacja matki-córki przeobraża się wraz z kolejnymi zapiskami w dzienniku, by na końcu powieści dojść do satysfakcjonującej więzi pełnej zrozumienia, szacunku i miłości.
"Porzuć pozostałe światy z wyjątkiem tego, do którego przynależysz". s.174
Poza podróżą geograficzną charakterystyczną dla powieści drogi, nota bene fascynującą wędrówką po Grecji, Francji i Turcji, mamy tu przede wszystkich podróż emocjonalną, wewnętrzną wyprawę w głąb siebie. Niezwykłą drogę rozwoju musi przejść zarówno 50-letnia pisarka stojąca u schyłku swojej młodości jak i jej córka, która w tę pełnię kobiecości dopiero wkracza. Matka zmaga się z kryzysem twórczym, miota się między bohaterami pisanej aktualnie powieści, a postaciami mitologii greckiej, których śladami podąża podczas wędrówki. Córka natomiast przytłoczona oczekiwaniami bliskich gubi gdzieś siebie i nie potrafi odnaleźć swojego miejsca. Dopiero podróżowanie pozwala jej odkryć, co tak naprawdę chce w życiu robić.
"Nie mam pojęcia, skąd wiedziałam, że to prawda - na dodatek kluczowa, szczerze mówiąc - ale wiedziałam. Być może stąd, że byłam daleko od domu, daleko od codzienności i po raz pierwszy w życiu mniej czy bardziej sama. Czułam się jak na dziwnej randce z samą sobą. U boku mojego chłopaka wiedziałam, kim jestem. Zainwestowałam kilka lat w rolę uleglej dziewczyny, w przystosowanie i podporządkowanie się, w bycie tym, kim chciał, abym była. Ale w Grecji istniałam w odosobnieniu i pośród tej ciszy zdałam sobie sprawę, że zgubiłam gdzieś siebie". s.33
Obserwowanie jak Ann dojrzewa do bycia pisarką, jak z każdą chwilą coraz pewniej stawia kroki, jak daje sobie przyzwolenie na robienie tego, co jest całkowicie zgodne z jej naturą i osobowością, było dla mnie niebywale wciągającą, wręcz hipnotyzującą przygodą. Równie ciekawe okazały się zapiski Sue - doświadczonej pisarki, jej wnikliwe obserwacje świata, trafne spostrzeżenia i próby pogodzenia się z upływem czasu. Życie toczy się cyklicznie, gdy domyka się jeden krąg, otwiera się następny. I choć nowy jest nieznany i w pierwszej chwili wydaje się gorszy, umyka przecież świeżość kobiecości, a młodość musi ustąpić miejsce Starej Kobiecie, to okazuje się, że kolejny etap życia ma wiele do zaoferowania.
Powieść Sue Monk Kidd przepełniona jest symboliką. Odnajdziecie tu motyw owocu granatu, jako twórczego źródła siły, energii, płodności. Mity greckie i ich bohaterów, jak Demeter i Persefona. Ikony Matki Boskiej, Czarnej Madonny, Madonny z Montserrat, kapliczki, wzgórza, ruiny, studnie i mroczne podziemia. Wszystkie te elementy zgrabnie przeplatają się z głównym wątkiem wewnętrznych poszukiwań, wzrastania i odkrywania siebie.
Ciepła, mądra, poruszająca powieść do której z pewnością będę powracać. Autentyczne zapiski pisarki z podróży i jej szczere wyznania dotyczące relacji z córką i zwątpień twórczych zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Polecam gorąco, znakomita proza, ArtMagda.
Książkę otrzymałam do zrecenzowania od Wydawnictwa Literackiego.
Motyw podróży, zarówno w książkach jak i filmach otwiera bardzo duże możliwości przed twórcami. Od celu podróży ważniejsza jest droga i to, co ze soba niesie - głównie w sensie rozwoju duchowego. Ech, od lat marzy mi się napisanie takiej książki, może zatem w ramach inspiracji przeczytam najpierw tę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :) Z pewnością znajdziesz w niej wiele inspiracji dla swojej opowieści.
UsuńA powieści drogi polecam także książkę Sylwii Zientek "Podróż w stronę czerwieni", moim zdaniem - znakomita!
Na blogu znajdziesz recenzję :)
Pozdrawiam i dziękuje za komentarz.
Świetna recenzja świetnej historii. Chce się czytać. :)
OdpowiedzUsuńI o to chodziło :) Cieszę się! pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Usuńwydaje się być bardzo ciekawa. Szczególnie kiedy relacje matka-córka nie zawsze są dobre :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj te relacje są trudne, taka już natura kobiet, czy młodych, czy starych :) Tym bardziej lektura warta uwagi, wiele można się nauczyć. Polecam!
UsuńKsiążka musi być ciekawa. Tym bardziej, że motyw podróży zmienia bohaterki - sama niedawno przeżyłam "coś takiego". Dlatego wszystkie tego typu pozycje są mi teraz bardzo bliskie :)
OdpowiedzUsuńPodróże nas kształtują, to bez dwóch zdań! Sama uwielbiam takie książki tak samo bardzo jak i samo podróżowanie :)
UsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i komentarz.
O to z pewnością coś dla mnie :) pozdrawiam i zapraszam do nas https://siostrydajarade.blogspot.com/2016/09/droga-do-przebaczenia-katarzyna-ochowska.html
OdpowiedzUsuńMyślę że do dobra lektura dla każdej kobiety, relacja matka-córka jest przedstawiona w sposób rewelacyjny! Każdy znajdzie tu coś dla siebie :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!
UsuńSam tytuł już smacznie brzmi... ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka równie smakowita :)
Usuń