Zastanawiacie się czasami, co jest sekretem dobrej prozy? Co sprawia, że niektóre książki wciągają nas bez reszty i do ostatniej strony nie pozwalają odłożyć się na bok? Pisarze prześcigają się w przemyślnych formach i stylach, w niecodziennych sceneriach, w skomplikowanej, wielowymiarowej fabule.
Mnie to nie przekonuje. Najlepsza proza mówi o rzeczach najprostszych i równie prostym językiem. Dobrze o tym wiedział Hemingway i wie o tym Sabina Waszut, autorka powieści obyczajowej "Bar na starym osiedlu", która ukazała się końcem września nakładem Wydawnictwa Muza.
Już od pierwszych stron autorka wprowadza nas w środek akcji. Główną bohaterkę Olę poznajemy w chwili, gdy dowiaduje się o nieoczekiwanym spadku po babci, z którą od ponad 20 lat nie miała kontaktu. Ola musi wrócić na Śląsk, zmierzyć się z przeszłością i podjąć decyzję, co dalej z osiedlowym barem, który prowadziła babcia. Utrata pracy w stolicy i rozstanie z partnerem stanowią sprzyjające okoliczności, by wyruszyć w rodzinne strony.
"Wszystko znajome, ale jakby bardziej swojskie, bardziej moje. Nie wiem, skąd to uczucie, przecież te miejsca nie istniały dla mnie przez większość życia. A jednak coś takiego unosi się w nasyconym od spalin powietrzu, że oddycha się lżej". s.26
"Wszystko znajome, ale jakby bardziej swojskie, bardziej moje. Nie wiem, skąd to uczucie, przecież te miejsca nie istniały dla mnie przez większość życia. A jednak coś takiego unosi się w nasyconym od spalin powietrzu, że oddycha się lżej". s.26
Powieść Sabiny Waszut napisana jest prostym językiem, bez zbędnych ozdobników i to właśnie w tej prostocie jest jej siła. Akcja, rozegrana w spontanicznych dialogach, płynnie przeprowadza nas przez perypetie Oli. Jestem pod wrażeniem, jak umiejętnie udaje się autorce przekazać emocje i zdarzenia w rozmowach bohaterów. Opisy są zwięzłe, pokazują tylko tyle, ile muszą, nie hamują rozwoju historii. Wielowymiarowi bohaterowie, z którymi bez trudu możemy się identyfikować, z każdą stroną stają się bliżsi sercu. Błyskotliwe spostrzeżenia kończące wiele akapitów i ciekawa gra słów zapadają mocno w pamięci.
"Stare meble tłumią hałas, który noszę w sobie". s.61
Doskonałym przykładem niezwykłej dojrzałości autorki i umiejętności pisania między wierszami jest postać matki Oli. Przez większość książki nie wiemy o niej nic poza tym, że uciekła ze Śląska ponad 20 lat temu wraz z 7-letnią wówczas Olą i zmarła na raka jakiś czas temu. A jednak jeden list, który napisała do męża, mówi o niej wszystko.
"Wspomnienia przytłaczają, wszędzie ich pełno. W każdej płytce chodnikowej i cegle. Suną wzdłuż żywopłotu, który kiedyś był dla mnie lasem". s.30
"Wspomnienia przytłaczają, wszędzie ich pełno. W każdej płytce chodnikowej i cegle. Suną wzdłuż żywopłotu, który kiedyś był dla mnie lasem". s.30
Ciekawym akcentem powieści jest gwara śląska (szczęśliwie dla laików tłumaczona w przypisach), obraz kopalnianych osiedli i ich nietuzinkowych mieszkańców. Wspomnienia zderzają się z rzeczywistością, Ola wraca na dobrze znane podwórko, ale by je pokochać i zostać zaakceptowaną przez specyficzną społeczność śląskiego osiedla, musi poznać je na nowo.
Ciepła, ujmująca powieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, o mierzeniu się z przeszłością, którą latami zamiatało się pod dywan. Czy Ola podejmie wyzwanie i wznowi działalność baru babci Stanisławy? Czy spotka się z ojcem niewidzianym ponad 20 lat? Jak odnajdzie się na śląskim osiedlu? By się dowiedzieć, koniecznie przeczytajcie "Bar na starym osiedlu". Gorąco polecam, ArtMagda.
Książkę otrzymałam do zrecenzowania od Wydawnictwa Muza.
Książka już czeka na mojej półce. Czuję, że mnie bardzo wciągnie.
OdpowiedzUsuńCześć Wiola :) Mnie pochłonęła na cały wieczór! Kocham taką prostotę języka i przekazu.
UsuńCzekam na Twoją recenzję, pozdrawiam!
Ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńdzięki! bo i równie ciekawa książka :)
Usuńpozdrawiam.
Pora jesienna sprzyja wieczorom przy herbacie i dobrych książkach. Napisałaś tą recenzję tak, że naprawdę chce się przeczytać tą historię. Tak mało ostatnio czytam literatury nie związanej z moim zawodem. Przypomniałaś mi, że w ogóle taka istnieje ;) bardzo chętnie sięgnę po tą książkę.
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo to naprawdę dobra książka :) pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
UsuńJest w prozie Sabiny Waszut coś urzekającego. Jeśli nie czytałaś jej cyklu Rozdroża, to serdecznie polecam. Moim zdaniem była to jeszcze przyjemniejsza czytelnicza podróż :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie, z pewnością sięgnę po Rozdroża :) pozdrawiam serdecznie.
Usuń