wtorek, 25 października 2016

Recenzja "Bar na starym osiedlu" Sabina Waszut, Muza

Zastanawiacie się czasami, co jest sekretem dobrej prozy? Co sprawia, że niektóre książki wciągają nas bez reszty i do ostatniej strony nie pozwalają odłożyć się na bok? Pisarze prześcigają się w przemyślnych formach i stylach, w niecodziennych sceneriach, w skomplikowanej, wielowymiarowej fabule. 

Bar na starym osiedlu, recenzja, ArtMagda, Sabina Waszut, Muza
Mnie to nie przekonuje. Najlepsza proza mówi o rzeczach najprostszych i równie prostym językiem. Dobrze o tym wiedział Hemingway i wie o tym Sabina Waszut, autorka powieści obyczajowej "Bar na starym osiedlu", która ukazała się końcem września nakładem Wydawnictwa Muza.

Już od pierwszych stron autorka wprowadza nas w środek akcji. Główną bohaterkę Olę poznajemy w chwili, gdy dowiaduje się o nieoczekiwanym spadku po babci, z którą od ponad 20 lat nie miała kontaktu. Ola musi wrócić na Śląsk, zmierzyć się z przeszłością i podjąć decyzję, co dalej z osiedlowym barem, który prowadziła babcia. Utrata pracy w stolicy i rozstanie z partnerem stanowią sprzyjające okoliczności, by wyruszyć w rodzinne strony.

"Wszystko znajome, ale jakby bardziej swojskie, bardziej moje. Nie wiem, skąd to uczucie, przecież te miejsca nie istniały dla mnie przez większość życia. A jednak coś takiego unosi się w nasyconym od spalin powietrzu, że oddycha się lżej". s.26

Powieść Sabiny Waszut napisana jest prostym językiem, bez zbędnych ozdobników i to właśnie w tej prostocie jest jej siła. Akcja, rozegrana w spontanicznych dialogach, płynnie przeprowadza nas przez perypetie Oli. Jestem pod wrażeniem, jak umiejętnie udaje się autorce przekazać emocje i zdarzenia w rozmowach bohaterów. Opisy są zwięzłe, pokazują tylko tyle, ile muszą, nie hamują rozwoju historii. Wielowymiarowi bohaterowie, z którymi bez trudu możemy się identyfikować, z każdą stroną stają się bliżsi sercu. Błyskotliwe spostrzeżenia kończące wiele akapitów i ciekawa gra słów zapadają mocno w pamięci.

"Stare meble tłumią hałas, który noszę w sobie". s.61

Doskonałym przykładem niezwykłej dojrzałości autorki i umiejętności pisania między wierszami jest postać matki Oli. Przez większość książki nie wiemy o niej nic poza tym, że uciekła ze Śląska ponad 20 lat temu wraz z 7-letnią wówczas Olą i zmarła na raka jakiś czas temu. A jednak jeden list, który napisała do męża, mówi o niej wszystko. 

"Wspomnienia przytłaczają, wszędzie ich pełno. W każdej płytce chodnikowej i cegle. Suną wzdłuż żywopłotu, który kiedyś był dla mnie lasem". s.30

Ciekawym akcentem powieści jest gwara śląska (szczęśliwie dla laików tłumaczona w przypisach), obraz kopalnianych osiedli i ich nietuzinkowych mieszkańców. Wspomnienia zderzają się z rzeczywistością, Ola wraca na dobrze znane podwórko, ale by je pokochać i zostać zaakceptowaną przez specyficzną społeczność śląskiego osiedla, musi poznać je na nowo. 

Ciepła, ujmująca powieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, o mierzeniu się z przeszłością, którą latami zamiatało się pod dywan. Czy Ola podejmie wyzwanie i wznowi działalność baru babci Stanisławy? Czy spotka się z ojcem niewidzianym ponad 20 lat? Jak odnajdzie się na śląskim osiedlu? By się dowiedzieć, koniecznie przeczytajcie "Bar na starym osiedlu". Gorąco polecam, ArtMagda.

Książkę otrzymałam do zrecenzowania od Wydawnictwa Muza

8 komentarzy:

  1. Książka już czeka na mojej półce. Czuję, że mnie bardzo wciągnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Wiola :) Mnie pochłonęła na cały wieczór! Kocham taką prostotę języka i przekazu.
      Czekam na Twoją recenzję, pozdrawiam!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. dzięki! bo i równie ciekawa książka :)
      pozdrawiam.

      Usuń
  3. Pora jesienna sprzyja wieczorom przy herbacie i dobrych książkach. Napisałaś tą recenzję tak, że naprawdę chce się przeczytać tą historię. Tak mało ostatnio czytam literatury nie związanej z moim zawodem. Przypomniałaś mi, że w ogóle taka istnieje ;) bardzo chętnie sięgnę po tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, bo to naprawdę dobra książka :) pozdrawiam i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  4. Jest w prozie Sabiny Waszut coś urzekającego. Jeśli nie czytałaś jej cyklu Rozdroża, to serdecznie polecam. Moim zdaniem była to jeszcze przyjemniejsza czytelnicza podróż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecenie, z pewnością sięgnę po Rozdroża :) pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Pisanie jest zawsze dialogiem. Czasami z sobą samym, ale częściej z czytelnikiem. Pisząc publicznie czekam na Twoją odpowiedź. Porozmawiamy?