„Kręte ścieżki”
to powieść drogi, a zatem jest wędrowiec, jest droga którą przemierza i
mądrość, która do niego przychodzi wraz z kolejnym krokiem.
Jak zawsze u Evans'a jest ładnie i poprawnie. Prosty język trafia w czułe punkty czytelnika, przekaz jest czytelny, autor zmusza do refleksji, ale.. ale po
zakończonej lekturze nie wiele zostaje w głowie. Przedstawiona
historia jest naiwna i przewidywalna, opisy nużące, a postać głównego bohatera niewystarczająco
rozbudowana.
Fabuła rozegrana jest wokół motywu przebaczenia. Podróż w którą wyrusza bohater jest poszukiwaniem sensu życia, ma przynieść nadzieję i wolność. Droga i napotkani na niej ludzie symbolizują lekcje prowadzące do poznania siebie.
Przebaczenie jest warunkiem do odzyskania wolności i spokoju ducha. Ale jak dobrze wiemy nie jest łatwo wybaczać, tak innym
jak i sobie samemu, dlatego bohater musi przejść ten proces stopniowo czerpiąc naukę i wyciągając wnioski z bolesnych doświadczeń ludzi napotkanych podczas swojej wędrówki.
„Wybaczyć to
znaczy otworzyć klatkę, w której więził nas zły czyn innego człowieka, i wyjść
na wolność."
O ile wcześniejsze książki Evans'a bardzo mi się podobały (Papierowe marzenia, Drzwi do szczęścia, Stokrotki w śniegu i Szukając Noel),
to ta mnie nie przekonała. Odnoszę wrażenie, że została napisana na
siłę, naprędce, na kolanie. Mam nadzieję jednak, że to jednorazowy spadek formy, dlatego zamierzam dać jeszcze jedną szansę Evansowi i sięgnę po kolejny jego tytuł. ArtMagda.
Nie znam żadnej pozycji tego autora, ale wygląda mi to na literaturę raczej dla płci pięknej :)
OdpowiedzUsuńWiększość zapewne tak, bo to dość płodny autor :) ale np "Drzwi do szczęścia " to uniwersalna książka dla każdego. Na blogu znajdziesz jej recenzje. Polecam :) i dziękuję za odwiedziny!
UsuńNawet bym przeczytała, nawet jeśli to historia zmyślona, choć reportaże lubię najbardziej... :) Początkowo myślałam, że to o audycji artykuł :D Radio Kampus ma taką podróżniczą audycję, nawet byłam tam gościem, i będę jeszcze :D
OdpowiedzUsuńPolecam lekturę, to że mnie rozczarowała wynika z tego, że znałam już kilka innych książek tego autora i czego innego się spodziewałam. Ale jeżeli nie czytałaś jeszcze Evans'a to warto sięgnąć, zwłaszcza że podróżowanie jest Ci bliskie a o tym właśnie jest ta książka :) pozdrawiam!
UsuńŚwietnie Pani piszę! Jestem pełen podziwu. A po ksiązkę raczej nie sięgnę, zważywszy na Pani opinię.
OdpowiedzUsuńMiło mi gościć mola książkowego u siebie :)
UsuńMoja recenzja jest trochę przewrotna, jeżeli nie czytałeś jeszcze nic tego autora, to uważam, że warto sięgnąć, np po "Drzwi do szczęścia" o których pisałam tez na blogu. Natomiast jeżeli czytało się już jakieś książki Evansa, to ta konkretna może rozczarować. Wiadomo, w miarę jedzenia rośnie apetyt.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
Nie spotkałam się wcześniej z tym autorem, z recenzji wynika, że porusza dość oczywiste tematy, choć zaciekawiło mnie, że wplecione w temat drogi i podróżowania. Niestety z tego co piszesz nie jest to książka, która powinna się znaleźć na początku listy "do przeczytania" :(
OdpowiedzUsuńMoja recenzja jest przewrotna, fakt. Jeżeli nie czytałaś jeszcze nic tego autora, to uważam, że warto sięgnąć, np po "Drzwi do szczęścia" o których pisałam na blogu lub "Papierowe marzenia" . Natomiast jeżeli czytało się już jakieś książki Evansa, to ta konkretna może rozczarować. Wiadomo, w miarę jedzenia rośnie apetyt.
UsuńPozdrawiam :)