Dobrego pisania można się nauczyć, bo niezależnie od tego co piszesz, warto to robić dobrze. I nie chodzi mi tylko o unikanie błędów stylistycznych, językowych, czy gramatycznych. Istnieją zasady redagowania tekstów, drobne, niepozorne triki, które moją wielką moc i potrafią odmienić twój tekst.
Czytaj analitycznie
Skoro piszesz w sieci, to zakładam, że dużo czytasz. Czytać powinieneś, bo bez czytania nie ma pisania. Czytając analitycznie zauważysz chwyty, jakie stosują autorzy, by utrzymać uwagę czytelnika.
Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego jedne artykuły czytasz uważnie, a inne pobieżnie? Weź dowolny tekst, na który trafiłeś dziś przy porannej kawie, prześledź akapit po akapicie i spróbuj odpowiedzieć na pytanie, co spowodowało, że nie mogłeś się od niego oderwać, przypalając tosty dzieciom? Spodobał ci się żart autora? Dystans do poruszanego tematu? A może zaintrygowało cię jego nowatorskie spojrzenie? Zwróciłeś uwagę bardziej na przekaz merytoryczny, czy w układzie tekstu było coś, co nie pozwoliło ci oderwać wzroku od liter? Jakiego języka użyła autor? Język, który przemawia do ciebie, prawdopodobnie dotrze także do twoich odbiorców.
Analityczne czytanie jest podstawowym narzędziem, jeżeli chcesz pisać wartościowe treści. Narzędziem prostym, a jednocześnie dającym szybkie efekty poprzez konkretne przykłady. Czytaj, podpatruj, wyłapuj, analizuj. Rozkładaj artykuły na części pierwsze, przyglądaj się treści i strukturze. Wyciągaj wnioski i pisz! Ostatecznie wszystko zostało już napisane. Twoim zadaniem jest napisać to inaczej.
Pisz dynamicznie
Twój potencjalny czytelnik przeszukuje Internet, by zaspokoić konkretny głód. Głód wiedzy, informacji, nowych horyzontów, idei, wniosków. Niektóre teksty przyciągają jego uwagę, inne nie. Istnieje prosty sposób, by wywołać w czytelniku pilność słów, wewnętrzny imperatyw, nakazujący mu przeczytać twój artykuł do końca.
Pisz dynamicznie! Krótkie, zwięzłe zdania, bez zbędnych ozdobników i ogólników, nadają treści rytmu. W tekstach branżowych, bardziej niż gdziekolwiek indziej, sprawdzają się proste, zgrabne formy.
Istnieje mylne przekonanie, że im bardziej górnolotnego słownictwa użyjesz i im bardziej zawiłe zdania zbudujesz, tym bardziej twój przekaz będzie profesjonalny. Tymczasem konstrukcje wielokrotnie złożone wprowadzają chaos, wybijają z rytmu i w konsekwencji zniechęcają czytelnika.
Pamiętasz opisy przyrody z lektur szkolnych w podstawówce? Czytałeś je sumiennie, czy przerzucałeś kartki, chcąc szybko przeskoczyć do dalszej akcji? Przyznam się szczerze: czytając „Nad Niemnem” zasypiałam! Ciekawiła mnie opowiadana historia, ale nudne opisy, naszpikowane zawiłą terminologią przyrodniczą, zdania ciągnące się w nieskończoność, wręcz całe akapity odciągające uwagę od głównego wątku, powodowały we mnie hiper senność.
Nigdy nie skończyłam czytać „Nad Niemnem”. Pomimo szczerych chęci, dużej motywacji i wielu prób, lektura okazała się dla mnie nie do przejścia. To samo dzieje się w tekstach branżowych. Gdy czytasz prawidłowo napisany artykuł, niemal możesz wystukać jego rytm nogą pod biurkiem. Słyszysz jego tempo. Czujesz jego rytm. Słowa płyną gładko. Wzrok sunie po kolejnych akapitach. Skupiasz uwagę na meritum. Trafna puenta zamyka całość.
Zapamiętaj: proste, pojedyncze zdania są jak zapałki - podtrzymują powieki.
Używaj czasowników
To podstawa, ale warta przypomnienia: zamiast imiesłowów używaj czasowników w formie czynnej. By zilustrować różnicę, mam dla ciebie przykład. Przeczytaj poniższe fragmenty i zastanów się, który i dlaczego, wywołuje ruch w opowiadanej historii.
Przerwę w pracy spędziłam w parku. Usiadłam na jeszcze wilgotnej trawie, odwróciłam twarz do bladego słońca i owinęłam się szczelnie szalem. Nagle poczułam skurcz w żołądku. Wyciągnęłam z płóciennej torby kanapkę z kurczakiem. Jadłam ją łapczywie i dzieliłam się okruchami z wróblami, które natarczywie skakały koło mnie.
Przerwę w pracy spędziłam w parku, siadając na jeszcze wilgotnej trawie, odwracając twarz do bladego słońca i owijając się szczelnie szalem. Czując skurcz żołądka wyciągnęłam z płóciennej torby kanapkę z kurczakiem. Jadłam ją łapczywie, dzieląc się okruchami z wróblami, natarczywie skaczącymi koło mnie.
Imiesłowy spowalniają treść. Sprawdzają się wprawdzie świetnie, gdy budujesz napięcie w kilku tomowej powieści, ale w tekście branżowym, adresowanym zazwyczaj do osób, cierpiących na przewlekły brak czasu, warto postawić na konkret. Jeżeli zależy ci na dynamice przekazu, to potrzebujesz akcji. Ruchu! A ruch najlepiej oddają czasowniki w formie osobowej, jak w pierwszym przykładzie.
Niezależnie od tego, czy publikujesz od dawna, czy od wczoraj, zawsze możesz robić to lepiej. Pisanie jest umiejętnością, która wymaga treningu, cierpliwości i praktyki. Powodzenia!